niedziela, 16 czerwca 2013

Chapter 1

          Piątek. Czyli kolejna impreza. Właśnie stałam w moim pokoju, przed wielkim lustrem przymierzając różne ciuchy, nie mogąc zdecydować się w co mam się ubrać. Ostatecznie zdecydowałam że ubiorę jasne jeansy, krótkie, białe conversy oraz bluzkę, która sięgała mi nad pępek. Weszłam do łazienki i wyprostowałam moje długie włosy. Oczy wymalowałam mascarą i na usta nałożyłam jasny błyszczyk. Psiknęłam się jeszcze moimi ulubionymi perfumami od Calvina Kleina i wyszłam z łazienki. Podeszłam do szafki, na której leżały moja kolekcja snapback'ów i sięgnęłam po czarnego i włożyłam go na głowę daszkiem do tyłu. Wyprostowałam się i sięgnęłam za telefon i napisałam sms do mojej przyjaciółki, że zaraz po nią będę. Włożyłam telefon do jeansów i zeszłam na dół, gdzie zastałam moich rodziców.
-Madison, wychodzisz gdzieś?- tata odwrócił się w moją stronę, przestając oglądać mecz.
-Idę z Jasmine na imprezę do kolegi, a co?- spojrzałam na niego chwytając kluczyki od samochodu ze stołu.
-Nie nic, tak tylko pytam.
-Spoko- czułam jak wzrokiem odprowadzali mnie do drzwi a ja machnęłam im na pożegnanie. Otworzyłam mojego białego mercedesa i do niego wsiadłam. Zapięłam pasy i ruszyłam w stronę domu Jasmine. Po chwili byłam już pod jej domem i zatrąbiłam. Oparłam się łokciem o szybę i czekałam na przyjaciółkę.
-Już jestem- usłyszałam trzaśnięcie drzwiami przez co posłałam jej wrogie spojrzenie. -Sorry- spojrzała na mnie z miną zbitego psa.
-Gdzie jest ta impreza?- odpaliłam silnik i czekałam na odpowiedź.
-Na Wall Street 94 u Jasona- poinformowała mnie poprawiając się w lustrze. Odjechałam z podjazdu i ruszyłam w stronę miejsca, gdzie miała odbyć się impreza.
-Chcesz gumę?- zapytała się mnie Jasmine a ja wyciągnęłam do niej rękę i już po chwili poczułam gumę na ręce i od razu włożyłam ją do ust. Dojeżdżałyśmy już do domu Jasona, ponieważ już było słychać głośną muzykę. Postanowiłam zaparkować trochę dalej od miejsca imprezy, żeby przypadkiem nikt nie oblał mi samochodu alkoholem lub coś tym w tym stylu. Wysiadłyśmy z auta i ruszyłyśmy w stronę imprezy.
-Świetnie wyglądasz- skomplementowała mnie Jasmine, zmierzyłam ją wzrokiem i uśmiechnęłam się do niej. Miała na sobie krótkie spodenki, krótką bluzkę, czarne trampki i długie podkolanówki.
-I tak ty lepiej- pokazałam jej język i weszłyśmy do domu. Moją uwagę od razu przykuł duży barek z alkoholem. Podeszłam do niego, przepychając się przez tańczące osoby.
-Poproszę dwie tequile- zwróciłam się do barmana, który się do mnie uśmiechnął. Zignorowałam to i obróciłam się w stronę parkietu patrząc na ludzi.
-Proszę, dwie tequile dla pięknej damy- odwróciłam się i pokazałam mu środkowy palec. Ten koleś jest irytujący. Wypiłam jeden drink po drugim i poszłam w tłum i zaczęłam tańczyć. Po 20 minutach, gdy już byłam trochę wstawiona rozkręciłam się i zaczęłam pewniej tańczyć. Akurat puścili kawałek Tygi, rack city bitch i podszedł do mnie ktoś od tyłu i złapał mnie w pasie. Obróciłam głowę i zobaczyłam przystojnego bruneta, o czekoladowych oczach. Złapałam go jedną ręką za szyję i zaczęliśmy się o siebie ocierać. Czułam jego ciepły oddech na swojej szyi. Przetańczyliśmy tak kilka piosenek, odwróciłam się do niego kiwając puściłam mu oczko i odeszłam. Znalazłam Jasmine i postanowiłyśmy wrócić do domu.
-Piłaś?- spojrzałam na Jasmine i wyczekiwałam odpowiedzi.
-Nie, widać że Ty tak więc poprowadzę samochód- uśmiechnęłam się do niej i wsiadłyśmy do auta.
-Śpisz dzisiaj u mnie?- zapytałam się jej, gdy odpalała samochód.
-Ok, masz może jakieś moje rzeczy?- zapytała patrząc uważnie na drogę.
-Oczywiście skarbie- zaśmiałyśmy się- Poznałaś kogoś dzisiaj?- spojrzałam na nią, wyjmując ze schowka papierosy. Włożyłam jednego do ust i odpaliłam.
-Tak, nazywa się Drew. A Ty kogoś poznałaś?- spojrzała się na mnie gdy akurat wypuszczałam dym z ust.
-Nie do końca...- odpowiedziałam z niepewnością spoglądając przez okno na domy, które mijałyśmy.
-To znaczy?- spojrzała na mnie wyczekując odpowiedzi.
-Tańczyłam z nim kilka piosenek, spodobał mi się, wysoki brunet o brązowych oczach ale nie znam jego imienia ani nic..- spojrzałam na nią ze smutkiem.
-Widziałam go, i ma na imię Justin bo kolega go wołał- spojrzała na mnie z uśmiechem- Nie martw się, znajdziemy go- uśmiechnęłam się do niej, kończąc papierosa i wyrzuciłam go przez okno. Zaparkowaliśmy samochód pod moim domem i po cichu weszłyśmy do środka.
-Idź pod prysznic, ja pójdę druga- powiedziałam do Jasmine i już po chwili zniknęła za drzwiami łazienki. Usiadłam na łóżku i chwyciłam laptopa, zalogowałam się na facebooka i miałam nową wiadomość i zaproszenie do znajomych. Kliknęłam na wiadomość, która mnie zwaliła z nóg.
Była od Justina....
~~~
Witajcie! Mam wiele pomysłów, na to opowiadanie.. Będzie się działo! Co sądzicie o pierwszym rozdziale? Jak myślicie, co napisał Justin do Madison???:))

5 komentarzy:

  1. Awwwwwwww Już nie mogę doczekać się drugiego *.*

    OdpowiedzUsuń
  2. Wyłącz weryfikację obrazkową w komentarzach :)
    A rozdział zajebisty !!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. O M G . CZEKAM NA DRUGI <33

    OdpowiedzUsuń
  4. omb, zapowiada sie świetnie gdfjhgdsfjksdgfjd

    OdpowiedzUsuń